piątek, 28 września 2012

26.09.2012 Krzyk


olej na papierze kredowym 33,2X48,2 cm

26 września grecja przeżywała kolejne trudne dni doszło do zamieszek i walk, jeden z uczestników stał się ikoną tych wydarzeń, obraz ma w sobie stłumiony jakby krzyk.

czwartek, 27 września 2012

Just Dance


dwa w jednym olej na płótnie 100X80 cm

Echo odbijało się jeszcze w niebieskim ciele całą noc, tymczasem golfista przymierzył kij. 
Dzisiaj jest nieprawdopodobnie wiatr szeleści wysuszonymi liśmi, o ósmej rano było 17 stopni, obfotografowałem Włochy okolice dworca, mój Boże jacyż ludzie udręczeni, jednoski fajne jedynie jakaś kobieta z pomarańczowymi podeszwami z Kasztanowego Parku jakby do innego pociągu miała wejść, po za tym świat rajstop czyli jak wszyscy mówią pralnia pieniędzy jakiejś drobnicy, pisowski radny sprzedający świeże bułeczki no i ten przedsiąbiorczy warzywniarz, echo odbijało się jeszcze w niebieskim ciele całą noc, tymczasem golfista przymierzył kij 

środa, 26 września 2012

Pani Jadzia jako Ines



Pani Jadzia jako Ines / olej na płycie pliśniowej / 59X60 cm /

Na skutek oglądania filmu Formana Duchy Goi przeżyłem wzburzenie, uświadomiłem sobie płaskość zycia i brak zdarzeń tej miary któr miał on, zadałem pytanie czym jest moja tępa i stłumiona wrażliwość i przecież dzisiaj stokroć bardziej w dobie internetu widzę okropności, jednak są one dla mnie tak normale i powszechne i to dramat jest.

poniedziałek, 24 września 2012

sesja portretowa z ostatniego dnia lata


Justyna po wczorajszym Jamsonie / 70X50 cm / olej na płótnie

Ostatniego dnia lata jeszcze zanim odebrałem Basię z przedszkola wskoczyłem na rower i popiłowałem do centrum na plac konstytucji w całe 25 minut. Spóżniłem się na sesję portretową ale ich jeszcze nie było, ich to znaczy Justyny i Wojtka, Wojtek to taki mój kolega który pisze książki a Justyna to koleżanka Wojtka która te książki czyta i pisze o nich i mówi w różnych mediach, ale oczywiście nie w różnych językach, chociaż Wojtek wie że mu tego życzę. Tak więc ja jako że jestem dodatkiem do portretów literackich rozłożyłem swoje szpargały i rozpoczełem odgrywać ten uliczny cyrk zwany portretem na zamówienie, który uprawiamy z Wojtkiem już któryś raz z rzędu i właściwie kończy to zawsze tak samo, po co to wszystko. Po jaki gwint. Ale co się zaczeło to się nie odstanie i dzieje się i to skończyć trzeba. No to ja mach, mach ołówkiem po kartce szur, szur gumką, Justyna w prawo ja w lewo jej profil trudny jej nos za żywy, jej oczy gorące niebieskie już i temperatura zaczyna mieć znaczenie już i lato się kończy i zaraz musimy wleść do środka, bo jak do tej pory to na zewnątrz przy stoliku na dziedzińcu siedziy. Ale, ale zaraz zimno i już wchodzimy, bo Justyna w letniej sukience, a ja Wojtka pytam i jak i jak, co myśli co czuje, ten że spoko spoko. Bo nie ma jak wsparcie. No to do środka ale tam i światło inne i poza jej i nagle głód się odezwał do niej. To i przerwa, już i po przerwie, ja szur szur, mach mach, ale portret idzie w przeciwną stronę oddala się. Stój, halt mówię. W duchu mówię ale robię dobrą mninę, że niby wszystko idzie cacy super, extra, zajebiście, noale nie idzie a ja brnę. sam na sam ze sobą swoim wyobrażeniem o byciu kimś nieprzeciętnym, artystą człowiekiem niezwykłym wrażliwym ale bogatym jak Neo Rauch. Oczywiście milczę bo ani znam ani czytam, a zresztą co mnie tam te dwory obchodzą, ja tu jestem sam dworem jak to się mówi po warszawsku. Uśmiecham żeby nie było że mnie nie ma, ale mnie to krępuje coraz bardziej zaraz pewnie pomyśli że gej, Albo ciota, może nie pomyśli bo kulturalna ale kulturalni też myślą nawet jeszcze bardziej, Wojtek mówi że jestem naiwny to mnie broni, czyli mogę więcej, że jak dziecko. No to jak już skończyłem to oczy przetarłem i jeszcze raz, no i dalej szur szur gumką żeby zanim dam sobie chwilę dystansu. Zmazałem go całego i wygrałem a co mi tam mogę sobie mogę wiele, jak ja nie zadowolony to przecież nie mogę oczekiwać zbyt wiele od innych. A i Wojtek widzę skręca się w tą i tamtą. Już i słońce zaszło na placu konstytucji i wracać nadszedł czas.

niedziela, 23 września 2012

dzień grabarza


dzień grabarza zamiennie / akryl na płycie pliśniowej / 40X30 cm 


We Włodawie istniały kiedyś ogromne zakłady garbarskie, urządzano dzień garbarza. Grabiasz odnosi się do nastrojów jakie panowały w tamtych czasach, ktoś notorycznie aż do dziś grabi sobie.

sobota, 22 września 2012

mała Basia


mała Basia / akryl na papierze / 42X30 cm

to mineło i właściwie tylko my wiemy jak było, depresja poporodowa... potrzeba było czasu, czteroletniego czasu aby spojrzeć jakby z oddali jak coś w gablocie za szkłem, ... czy naprawdę to się uda, pokazać krwawą linię i horyzont, że tam coś jest i że w tamtą stronę trzeba naprzód

Bistro


Bistro na stalowej / akryl pisak na papierze 29X21 cm

piątek, 21 września 2012

bez tytułu


olej na papierze kredowym / 50X70 cm

Właściwie padła propozycja aby nazwać ten obraz pączek, ale jeszcze nie wiem czy to nie za dużo groteski wprowadziłoby do i tak już groteskowego obrazu

wtorek, 18 września 2012

start

start olej na płótnie 130X90 cm

...  latanie jest o miłości,
 jak się już leci, to się leci 
...  latanie jest o wolności,

bez tytułu


bez tytułu / olej na kartonie 48X65 cm

obraz właściwie o zaciśniętych pięściach i mleku rozlewającym się ze spodenko spódniczki,
inspirowany reklamą zapachu dla kobiet, namalowany na kwietniowej stronie kalendarza po połowie września 2012 roku. 

zawsze modnie


zawsze modne / akryl na papierze 48X65 cm

Namalowałem ten cykl korzystając z kalendarza jakiejś firmy od drzwi, te kalendarze zresztą wciska się na prawo i lewo innym którzy i tak mają je w nadmiarze, a w dodatku kalendarzy nikt nie wiesza,  postanawiam wrócić im życie na nowo, wyrecyklinować je jakby.

piątek, 7 września 2012

Salon Mercedesa

Salon Mercedesa Al. Jerozolimskie / 140X90 cm / akryl na półtnie
zawsze patrzę na zachód mam tak już od urodzenia,
zawsze kiedy jadę Jerozolimskimi w Popularną, 

sobota, 1 września 2012

cytryny


cytryny / akryl i olej na tekturze 60X50 cm

jabłka na krześle Pani Krystyny


jabłka na krześle Pani Krystyny / akryl na płycie pliśniowej / 60X63 cm

Lufthansa


lufthansa 2012.09.01 / olej na płótnie 71X10 cm 

We wrześniu pierwszego nad naszą dzielnicą przeleciała Lufthansa, niskim miarowym lotem lurkującym. Widzimy drugą stronę chmur. Niebo bombarduje pustynie poniżej.

z cyklu francuskie filmy z połowy lat 90 -tych


scena na polu golfowym / olej na płótnie 30X20 cm

Francuski film z połowy lat 90 tych


francuski film z połowy lat 90 -tych / olej na płótnie 100X70 cm

Z cyklu gorzelnie


Gorzelnia Lagavulin-2 / olej na półtnie 30X25 cm

z cyklu gorzelnie


Gorzelnia Lagavulin olej na płótnie 30X25 cm