poniedziałek, 26 listopada 2012

Kidman z wytartą twarzą




akryl na płótnie 100X70 cm

26 listopada pogoda była wyśmienita, takiej nikt nie pamiętał o tej porze dawno, jak zwykle nieco nieobecny wszedłem do swojejpracowni, w głowie miałem jeszcze resztki snu. Mama we śnie opiekowałasię Basią.Trudno powiedzieć czy zmarli mogą niepokoić, Mama była całe życiepoświęcona i dobra ale życie i śmierć przenika się jedną chwilą, awięc powód do niepokoju jest zawsze.Później odwiedziła mnie również już nie we śnie kobieta w średnim wieku bardzo pogodna,blondynka mama Michała, sąsiada spod 4, rozmawialiśmy chwilę odzisiajszym obrazie, o aktorce Nicole Kidman w filmieInni,na tle maszyny do szycia singer.Taką maszynę pamiętam z domu rodzinnego, mama na niej szyła. Na obrazie była taka maszyna w tle ale zamalowałem ją...

  Mama Michała powiedziała, że cale życie żyła razem, a teraz przez budowę metra, żyje osobno. Jej mąż wynajmuje małe mieszkanko obok mojej pracowni powyżej na piętrze.To tym bardziej trudne że żyją osobno właśnie wtedy kiedy czas zaczyna płynąć jakby szybciej. To poza prawami ale czas przyspiesza. 

piątek, 23 listopada 2012

przyjemności bożole albo kim są diabły


akryl na papierze kredowym 65X46 cm

Będąc pod wpływem zawieszenia jakie daje zajmowanie się sztuką, zadumałem się nieco nad taką fotografią ze spacerów po Włochach. Przedstawia ona letnie popołudnie i trójkę młodocianych na moje oko 16 letnich chłopców, kąpiących się w miejscu zabronionym i wychodzących z tego miejsca. ... złamali zakaz, ale zaznali przyjemności podsyconej zakazem, podniecającej, niewinnej szybkiej i bez śladu... przyjemności bożole, złapałem to ale raz i co wydaje się łatwe jest trudne, nie sposób siebie powtórzyć i motyw i obraz mnie przerosły, nie udało mi się wyjść na kolor, szarości niemrawe, kim są diabły. Nie mówię o medialnych historiach z podwórka, mówię o krzywdzie na sercu. Kim są diabły...

środa, 21 listopada 2012

wymiętolona przez noc


akryl na papierze kredowym 80X60 cm

Kobieta podatna na wpływ noc, cokolwiek to znaczy, jest bardziej skłonna do rozmazań i niewyrazu. Uwiera ją miejsce w którym żyje, uwiera ją sen dlatego kręci się, porusza, szuka życia.
Jedzie, idzie, biegnie, stąpa, przysiada... Po nocy zostaje ślad, czasem mała strużka, resztki koloru wymiętolonego, może nawet zapach na rękawie. To mógłbyć on, piękność i młodość w nocy błyszczy i jaśnieje, ale nad ranem jest świt i bolą oczy, zostaje obrona przed światłem.

wtorek, 20 listopada 2012

A ku ku - czyli przepraszam się ze Sztuką




akryl na papierze kredowym 59X80 cm

A ku ku - czyli Janusz Gałuszka przeprasza się ze Sztuką

Tak, tak nadszedł ten czas, wystawa w Krakowie w bibliotece głównej, idąc za wskazówką swojej koleżanki z uczelni, postanowiłem organizować tak często jak się tylko da wystawy, mam jeszcze przed sobą drugi ważny punkt który mnie nieco wstrętem napawa a mianowicie chodzenie, bywanie, nawet z boczku po nic, ale żeby widzieli, kątem oka chociaż, że no tak, jest fakt. Co racja to racja, może da się bez punktu drugiego. A jeśli nie to trzeba pokochać media, włączyć telewizor i radio. Niejako więc aby istnieć żyć przepraszam się ze Sztuką właśnie tu w samym sercu w Bibliotece Głównej w Krakowie.

sobota, 17 listopada 2012

bielsza biel



akryl na papierze 60X42 cm, plus paspartu 100X70 cm

żyjemy w coraz bardziej równoległych światach,
z jednej strony rynek jeść z drugiej życie jednostkowe osobiste intymne, samotne ciche wolne na moment, kobieta ściska łokcie przed sobą, pokazuje prawie całe plecy, to zaproszenie, kuszenie
ma przed sobą małą szczelinę jest tam jakiś trudny do identyfikacji fragment, ta emocja bielszej bieli i niewinności w jej twarzy wzięta z przekazów reklamowych jest podstawą.

nie ma jak luxus





akryl na papierze 60X42 cm, plus paspartu 42X58 cm

kolejny obrazek, udający reklamę, grupą docelową dla niej mogliby być panowie prezesi,
lubiący luksus i elegancję wyrażoną przez świeże kwiaty na tacy,  możliwe że to kawa ale nie wykluczone że coś więcej, pani się pochyla się i kusi

sex i śmierć w reklamie


akryl na papierze - 60X42 cm razem z paspartu 100X70

Już pracuje nad nową wystawą, ma się odbyć w bibliotece głównej w Krakowie, dziennie przechodzi tam około 3 tys. osób, a więc jest to prawdziwa publiczność, ponieważ prace będą eksponowane głównie w antyramach, bądź ramach aluminiowych, postanowiłem  zmieścić się ze wszystkim w formacie 100X70 cm, na dziś układa mi się cykl o sexie i śmierci, taką emocją epatują często reklamy, społeczne straszą śmiercią, te inne kultywują sex.