sobota, 8 grudnia 2012

próba kuszenia / wystawa w Krakowie

akryl na papierze 42X59 cm

Ta próba kuszenia odbyła się za sprawą kolorowej brukowej prasy. Znalazlem taką przy
kawie u Pani Krystyny. Na jednej z reklam znana żona znanego reżysera wystawiła do mnie 
kolano zalotnie spojrzała. Grafik tą zalotność podostrzył w photoshopie i wyszło,
że już po mnie, że ja teraz już do sklepu po krem popędzę. Ależ jestem podatny na wdzięk.
Ta kobieta mnie formuje jak piernika. Przegrywam z gazetą. Podjełem próbę dystansu.

piątek, 7 grudnia 2012

Każdy orze jak może / wystawa w Krakowie


Nie ma jak przywalić w kogoś lub coś kijem od golfa. Czy istnieje wstyd publiczny, tak jak naprzykład pieniądze publiczne? Opinia publiczna to krowa. Tylko bardziej stonował owca. Już bez aparatu na zębach, ale jednak w duszy kozą się być nie przestaje, bo tu spowiedź nie pomaga. Obraz o polu najmiej odpowiednim do golfa, o schyłku czasów przy 12 grudnia i atmosferze przedświątecznego rozdrażnienia. Jak kto woli cisza spokój atmosfera skupienia wytonowanie, przymiarka, elegancja oto słowa kluczowe.


upuszczam powietrze / wystawa w krakowie

akryl na tekturze 60X70 cm

UPUSZCZAM POWIETRZE Z DUCHÓW
To poroże sarmackie polskie, a to Goya, niezłomny jego kalectwo niesłyszenia,
jego geniusz, tryptyk z Tomaszowa z piwnicy, zanim powstał zanim zobaczyłem film, 
przjmujący film o wojnach religijnych, gdybyż była inkwizycja, nie pożartowałbym

więcej na www.januszgaluszka.blogspot.com
info i sprzedaż  tel.600 96 52 40


BIAŁY RĘCZNIK.../ wystawa w Krakowie

akryl na tekturze 70X50 cm 

BIAŁY RĘCZNIK JESZCZE BIELSZE SUMIENIE

Nieznana kobieta z białym ręcznikiem używa do płukania zmiękczjącego płynu
pachnącego przygodą w dalkich krajach z palmami. Ten płyn wybieli wszystko nawet sumienie.
info i sprzedaż  tel.600 96 52 40



Do widzenia


akryl na papierze kredowym 50X65 cm


Hipoteko do widzenia. Zaznaczam na początku że nie pragnę być kontrowersyjny ani po niczyjej stronie. Prześlizguje się po newsach. Może to odruchowe.
Zastanawiałem się wielokrotnie jak świetnie i genialnie oddał w malarswtwie hierarchię ten hiszpański wielki geniusz oraz ten brytyjczyk od deformacji, używający w malarstwie jakby na dziś filtra pfotoshopowego twirl. A wię czy to zamach że i ja się porywam na temat hierarchów. Dzisiejsza prasa przyniosła mi zabawne i abstrakcyjne nieco tło.
Hipoteka do widzenia. Mówi pewien arcybiskup zapytany czy to prawda że komornik zajął słynną nieruchomość.


czwartek, 6 grudnia 2012

patrz na mnie, a teraz patrz na widmo

akryl na papierze 42X60 cm

Teraz popatrz na siebie i swoje życie, jęśli wydaje Ci się marne - masz rację.
Ciemno, duszno, fabryka staneła, już bliżej niż dalej...Ten koń nie afirmuje życia. Śmierć zajrzała mu w oczy wyprężył się w ostatnim tchnieniu, tylnymi kopytami już w zaniku. Spod jego skóry widać kości,
stracił zęby, biedna szkapa z mitem wolności w samo południe na grzbiecie. Zaraz podadzą tą rurą paszę. Mit pryska. Zostaje człowiek sam ze swoim złudzeniem .

info i sprzedaż  tel.600 96 52 40


wtorek, 4 grudnia 2012

proszę siadać czyli sztuka żegna dzikość


akryl na płycie pliśniowej 135X95 cm

Proszę siadać czyli sztuka żegna dzikość. Kicz i wstyd jednocześnie. Na tej granicy postanowiłm zbudować ten pusty obraz o pustym miejscu, jego dekoracyjność ma zaprzeczyć pustce, przykryć jego nic. Namalowałem go mechanicznie niejako, tępo przeglądając internetowe zdjęcia mody. Czy coś jeszcze czuję. Zwierciadełko powiedz przecie. Dzikość została w lesie. Sztuka żegna dzikość.

poniedziałek, 26 listopada 2012

Kidman z wytartą twarzą




akryl na płótnie 100X70 cm

26 listopada pogoda była wyśmienita, takiej nikt nie pamiętał o tej porze dawno, jak zwykle nieco nieobecny wszedłem do swojejpracowni, w głowie miałem jeszcze resztki snu. Mama we śnie opiekowałasię Basią.Trudno powiedzieć czy zmarli mogą niepokoić, Mama była całe życiepoświęcona i dobra ale życie i śmierć przenika się jedną chwilą, awięc powód do niepokoju jest zawsze.Później odwiedziła mnie również już nie we śnie kobieta w średnim wieku bardzo pogodna,blondynka mama Michała, sąsiada spod 4, rozmawialiśmy chwilę odzisiajszym obrazie, o aktorce Nicole Kidman w filmieInni,na tle maszyny do szycia singer.Taką maszynę pamiętam z domu rodzinnego, mama na niej szyła. Na obrazie była taka maszyna w tle ale zamalowałem ją...

  Mama Michała powiedziała, że cale życie żyła razem, a teraz przez budowę metra, żyje osobno. Jej mąż wynajmuje małe mieszkanko obok mojej pracowni powyżej na piętrze.To tym bardziej trudne że żyją osobno właśnie wtedy kiedy czas zaczyna płynąć jakby szybciej. To poza prawami ale czas przyspiesza. 

piątek, 23 listopada 2012

przyjemności bożole albo kim są diabły


akryl na papierze kredowym 65X46 cm

Będąc pod wpływem zawieszenia jakie daje zajmowanie się sztuką, zadumałem się nieco nad taką fotografią ze spacerów po Włochach. Przedstawia ona letnie popołudnie i trójkę młodocianych na moje oko 16 letnich chłopców, kąpiących się w miejscu zabronionym i wychodzących z tego miejsca. ... złamali zakaz, ale zaznali przyjemności podsyconej zakazem, podniecającej, niewinnej szybkiej i bez śladu... przyjemności bożole, złapałem to ale raz i co wydaje się łatwe jest trudne, nie sposób siebie powtórzyć i motyw i obraz mnie przerosły, nie udało mi się wyjść na kolor, szarości niemrawe, kim są diabły. Nie mówię o medialnych historiach z podwórka, mówię o krzywdzie na sercu. Kim są diabły...

środa, 21 listopada 2012

wymiętolona przez noc


akryl na papierze kredowym 80X60 cm

Kobieta podatna na wpływ noc, cokolwiek to znaczy, jest bardziej skłonna do rozmazań i niewyrazu. Uwiera ją miejsce w którym żyje, uwiera ją sen dlatego kręci się, porusza, szuka życia.
Jedzie, idzie, biegnie, stąpa, przysiada... Po nocy zostaje ślad, czasem mała strużka, resztki koloru wymiętolonego, może nawet zapach na rękawie. To mógłbyć on, piękność i młodość w nocy błyszczy i jaśnieje, ale nad ranem jest świt i bolą oczy, zostaje obrona przed światłem.

wtorek, 20 listopada 2012

A ku ku - czyli przepraszam się ze Sztuką




akryl na papierze kredowym 59X80 cm

A ku ku - czyli Janusz Gałuszka przeprasza się ze Sztuką

Tak, tak nadszedł ten czas, wystawa w Krakowie w bibliotece głównej, idąc za wskazówką swojej koleżanki z uczelni, postanowiłem organizować tak często jak się tylko da wystawy, mam jeszcze przed sobą drugi ważny punkt który mnie nieco wstrętem napawa a mianowicie chodzenie, bywanie, nawet z boczku po nic, ale żeby widzieli, kątem oka chociaż, że no tak, jest fakt. Co racja to racja, może da się bez punktu drugiego. A jeśli nie to trzeba pokochać media, włączyć telewizor i radio. Niejako więc aby istnieć żyć przepraszam się ze Sztuką właśnie tu w samym sercu w Bibliotece Głównej w Krakowie.

sobota, 17 listopada 2012

bielsza biel



akryl na papierze 60X42 cm, plus paspartu 100X70 cm

żyjemy w coraz bardziej równoległych światach,
z jednej strony rynek jeść z drugiej życie jednostkowe osobiste intymne, samotne ciche wolne na moment, kobieta ściska łokcie przed sobą, pokazuje prawie całe plecy, to zaproszenie, kuszenie
ma przed sobą małą szczelinę jest tam jakiś trudny do identyfikacji fragment, ta emocja bielszej bieli i niewinności w jej twarzy wzięta z przekazów reklamowych jest podstawą.

nie ma jak luxus





akryl na papierze 60X42 cm, plus paspartu 42X58 cm

kolejny obrazek, udający reklamę, grupą docelową dla niej mogliby być panowie prezesi,
lubiący luksus i elegancję wyrażoną przez świeże kwiaty na tacy,  możliwe że to kawa ale nie wykluczone że coś więcej, pani się pochyla się i kusi

sex i śmierć w reklamie


akryl na papierze - 60X42 cm razem z paspartu 100X70

Już pracuje nad nową wystawą, ma się odbyć w bibliotece głównej w Krakowie, dziennie przechodzi tam około 3 tys. osób, a więc jest to prawdziwa publiczność, ponieważ prace będą eksponowane głównie w antyramach, bądź ramach aluminiowych, postanowiłem  zmieścić się ze wszystkim w formacie 100X70 cm, na dziś układa mi się cykl o sexie i śmierci, taką emocją epatują często reklamy, społeczne straszą śmiercią, te inne kultywują sex. 

środa, 31 października 2012

ludzie w podróży


z cyklu ludzie w podróży akryl na płótnie 30X30 cm

raz na tydzień bądź dwa jeżdziłem pociągami do biura w Katowicach, często przebywalem na dworcach uderzył mnie widok ludzi czekających, wypatrujących. Starych i młodych wszyscy czekali na coś, przyjeżdżał pociąg, odjeżdzał, a oni wciąż czekali. Pewnie nie na ten na który ja czekałem. W życiu też się czeka tylko pociąg nie nadjeźdża zgodnie z rozkładem.

wtorek, 23 października 2012

pusty pociąg


akryl na płycie pliśniowej 90X50 cm

pusty pociąg, czuje się na aucie coraz bardziej, z jednej strony niby coś robię czymś żyję, ale jakby czuję że czasu zostaje coraz miej, że idzie zima, teraz trzeba przemyśleć, opisać, nazwać...Ten obraz namalowalem z zegarkiem w ręku równo 25 minut, ...zrobiłem zdjęcie pociągów na Warszawie Zachodniej,  najpierw jak zwykle dosłowność, ułomne przystawanie do życia, miedzy farbami może zadziać się coś więcej, polubiłem zacieki

poniedziałek, 15 października 2012

stacja LPG przy ul. składowej


Olej i akryl na płycie pliśniowej 90X50 cm


Jeszcze kilka lat temu miałem beczkę mercedesa W123, moją ukochaną wiśnię i nią jechałem pod tą stację. Tam wychodził Pan który lubił zmartwienia i kłopoty a daleko w poważaniu miał chigienę osobistą i styl. Zakupywałem tam 20 litrów oleju opałowego bądź nawet 40, pan spisywał mnie z dowodu a urzędował tam 24 h, spisywał iż kupuję olej do pieca tudzież kotła i że taki posiadam, a ja jechałem dalej kilkanaście metrów do torów i wlewałem do baku ten jego olej opałowy który zamieniał się z tą chwilą w pełnoprawną ropę przez lejek plastikowy od butelki po wodzie mineralnej jak nauczyli mnie warszawscy taksówkarze. Myślałem ale dziwy. Owo paliwo i całkiem było spoko niektórzy uważali je za suche i jedynie czasem odzież walila gdy kropla je pokalała. W tamtych czasach nikt nie patrzył na krople bo płonęły lasy.
To ul. popularna róg składowej tereny PKP które zabudują się w niedalekiej przyszłości półki co to żulernia i śmietnisko.


czwartek, 11 października 2012

Czym jest wolność


olej i akryl na płótnie 150X150 cm

Czym jest wolność, jeśli każdy dzień różni się od poprzedniego, nie ma rytmu nie ma systematyczności, Basia w tym jest, tym oddycha, ale dla nauki na początku drogi to przeszkoda. Musi dostać coś od nas coś solidniejszego. Musimy ją lepiej przygotować, lepiej niż np. ta reklama nas przygotowala. Jest to obraz o marzeniach o tym że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma i o pięknym namiętnym czerwonym kolorze położonym na błękitu przestworzach.


czwartek, 4 października 2012

ściana Marka


akryl na płótnie 40X30

rok temu piętro powyżej wynajmował mieszkanie Marek, interesował się dalekimi światami i ciszą wewnątrz, na ścianie miał mały ołtarzyk i w antyramie powieszony portret nauczyciela, 

poniedziałek, 1 października 2012

wracamy po weekandzie




 z Tomaszowa Maz. do Wawy olej na papierze kredowym / 48X33 cm


Dzisiaj smutno, niemrawo, depresyjnie, nie tylko pogoda robi swoje,
pażdziernik odziera resztki. W zasadzie jeszcze ten miesiąc i na zimę będę musiał zaniechać malowania ponieważ temperatura w pracowni może mieć znaczenie chyba że nabędę kozę.


Może śmiesznie byłoby oprawić ten obrazek w taką złotą ramę


piątek, 28 września 2012

26.09.2012 Krzyk


olej na papierze kredowym 33,2X48,2 cm

26 września grecja przeżywała kolejne trudne dni doszło do zamieszek i walk, jeden z uczestników stał się ikoną tych wydarzeń, obraz ma w sobie stłumiony jakby krzyk.

czwartek, 27 września 2012

Just Dance


dwa w jednym olej na płótnie 100X80 cm

Echo odbijało się jeszcze w niebieskim ciele całą noc, tymczasem golfista przymierzył kij. 
Dzisiaj jest nieprawdopodobnie wiatr szeleści wysuszonymi liśmi, o ósmej rano było 17 stopni, obfotografowałem Włochy okolice dworca, mój Boże jacyż ludzie udręczeni, jednoski fajne jedynie jakaś kobieta z pomarańczowymi podeszwami z Kasztanowego Parku jakby do innego pociągu miała wejść, po za tym świat rajstop czyli jak wszyscy mówią pralnia pieniędzy jakiejś drobnicy, pisowski radny sprzedający świeże bułeczki no i ten przedsiąbiorczy warzywniarz, echo odbijało się jeszcze w niebieskim ciele całą noc, tymczasem golfista przymierzył kij 

środa, 26 września 2012

Pani Jadzia jako Ines



Pani Jadzia jako Ines / olej na płycie pliśniowej / 59X60 cm /

Na skutek oglądania filmu Formana Duchy Goi przeżyłem wzburzenie, uświadomiłem sobie płaskość zycia i brak zdarzeń tej miary któr miał on, zadałem pytanie czym jest moja tępa i stłumiona wrażliwość i przecież dzisiaj stokroć bardziej w dobie internetu widzę okropności, jednak są one dla mnie tak normale i powszechne i to dramat jest.

poniedziałek, 24 września 2012

sesja portretowa z ostatniego dnia lata


Justyna po wczorajszym Jamsonie / 70X50 cm / olej na płótnie

Ostatniego dnia lata jeszcze zanim odebrałem Basię z przedszkola wskoczyłem na rower i popiłowałem do centrum na plac konstytucji w całe 25 minut. Spóżniłem się na sesję portretową ale ich jeszcze nie było, ich to znaczy Justyny i Wojtka, Wojtek to taki mój kolega który pisze książki a Justyna to koleżanka Wojtka która te książki czyta i pisze o nich i mówi w różnych mediach, ale oczywiście nie w różnych językach, chociaż Wojtek wie że mu tego życzę. Tak więc ja jako że jestem dodatkiem do portretów literackich rozłożyłem swoje szpargały i rozpoczełem odgrywać ten uliczny cyrk zwany portretem na zamówienie, który uprawiamy z Wojtkiem już któryś raz z rzędu i właściwie kończy to zawsze tak samo, po co to wszystko. Po jaki gwint. Ale co się zaczeło to się nie odstanie i dzieje się i to skończyć trzeba. No to ja mach, mach ołówkiem po kartce szur, szur gumką, Justyna w prawo ja w lewo jej profil trudny jej nos za żywy, jej oczy gorące niebieskie już i temperatura zaczyna mieć znaczenie już i lato się kończy i zaraz musimy wleść do środka, bo jak do tej pory to na zewnątrz przy stoliku na dziedzińcu siedziy. Ale, ale zaraz zimno i już wchodzimy, bo Justyna w letniej sukience, a ja Wojtka pytam i jak i jak, co myśli co czuje, ten że spoko spoko. Bo nie ma jak wsparcie. No to do środka ale tam i światło inne i poza jej i nagle głód się odezwał do niej. To i przerwa, już i po przerwie, ja szur szur, mach mach, ale portret idzie w przeciwną stronę oddala się. Stój, halt mówię. W duchu mówię ale robię dobrą mninę, że niby wszystko idzie cacy super, extra, zajebiście, noale nie idzie a ja brnę. sam na sam ze sobą swoim wyobrażeniem o byciu kimś nieprzeciętnym, artystą człowiekiem niezwykłym wrażliwym ale bogatym jak Neo Rauch. Oczywiście milczę bo ani znam ani czytam, a zresztą co mnie tam te dwory obchodzą, ja tu jestem sam dworem jak to się mówi po warszawsku. Uśmiecham żeby nie było że mnie nie ma, ale mnie to krępuje coraz bardziej zaraz pewnie pomyśli że gej, Albo ciota, może nie pomyśli bo kulturalna ale kulturalni też myślą nawet jeszcze bardziej, Wojtek mówi że jestem naiwny to mnie broni, czyli mogę więcej, że jak dziecko. No to jak już skończyłem to oczy przetarłem i jeszcze raz, no i dalej szur szur gumką żeby zanim dam sobie chwilę dystansu. Zmazałem go całego i wygrałem a co mi tam mogę sobie mogę wiele, jak ja nie zadowolony to przecież nie mogę oczekiwać zbyt wiele od innych. A i Wojtek widzę skręca się w tą i tamtą. Już i słońce zaszło na placu konstytucji i wracać nadszedł czas.

niedziela, 23 września 2012

dzień grabarza


dzień grabarza zamiennie / akryl na płycie pliśniowej / 40X30 cm 


We Włodawie istniały kiedyś ogromne zakłady garbarskie, urządzano dzień garbarza. Grabiasz odnosi się do nastrojów jakie panowały w tamtych czasach, ktoś notorycznie aż do dziś grabi sobie.

sobota, 22 września 2012

mała Basia


mała Basia / akryl na papierze / 42X30 cm

to mineło i właściwie tylko my wiemy jak było, depresja poporodowa... potrzeba było czasu, czteroletniego czasu aby spojrzeć jakby z oddali jak coś w gablocie za szkłem, ... czy naprawdę to się uda, pokazać krwawą linię i horyzont, że tam coś jest i że w tamtą stronę trzeba naprzód

Bistro


Bistro na stalowej / akryl pisak na papierze 29X21 cm

piątek, 21 września 2012

bez tytułu


olej na papierze kredowym / 50X70 cm

Właściwie padła propozycja aby nazwać ten obraz pączek, ale jeszcze nie wiem czy to nie za dużo groteski wprowadziłoby do i tak już groteskowego obrazu

wtorek, 18 września 2012

start

start olej na płótnie 130X90 cm

...  latanie jest o miłości,
 jak się już leci, to się leci 
...  latanie jest o wolności,

bez tytułu


bez tytułu / olej na kartonie 48X65 cm

obraz właściwie o zaciśniętych pięściach i mleku rozlewającym się ze spodenko spódniczki,
inspirowany reklamą zapachu dla kobiet, namalowany na kwietniowej stronie kalendarza po połowie września 2012 roku. 

zawsze modnie


zawsze modne / akryl na papierze 48X65 cm

Namalowałem ten cykl korzystając z kalendarza jakiejś firmy od drzwi, te kalendarze zresztą wciska się na prawo i lewo innym którzy i tak mają je w nadmiarze, a w dodatku kalendarzy nikt nie wiesza,  postanawiam wrócić im życie na nowo, wyrecyklinować je jakby.

piątek, 7 września 2012

Salon Mercedesa

Salon Mercedesa Al. Jerozolimskie / 140X90 cm / akryl na półtnie
zawsze patrzę na zachód mam tak już od urodzenia,
zawsze kiedy jadę Jerozolimskimi w Popularną, 

sobota, 1 września 2012