z cyklu w rzeczy samej
środa, 29 maja 2013
poniedziałek, 27 maja 2013
dziecięce lata
42X59 cm akryl na papierze, taśma montażowa, wieczne pióro
wtorek, 21 maja 2013
pierwsz próba odchłani
90X130 olej na płótnie
poniedziałek, 20 maja 2013
drzwi otwarte
50X40 akryl na papierze
2003.05.20
Niebo rozlało się nad Włochami doszczętnie.
Wszyscy czekaliśmy na deszcz, wiosenny piękny
i oczyszczający. Chcieliśmy być ludźmi, nie interesować się kłamstwem w
nadmiarze, stronić od złej energii. Jakie to dziwne, bo właśnie Basia kilka dni
temu powiedziała wskazując na jakiś przedmiot, że nie chce go bo ma złą
energię. Od paru nocy przychodzi do nas spać, czyżby zauważyła że poza nami
poza tym co naokoło jest inny świat. Boi się go tak jak dziecko boi się nocy i
burzy. Trzeba dziecko uspokajać że niebo ma duży brzuch i w nim mu burczy, czy
przetaczają tam jakieś ogromne kule anioły. Tymczasem deszcz mnie uwięził w
pracowni. Kończy się maj. Już pełny miesiąc otwieram drzwi od garażu na
zewnątrz.
poniedziałek, 13 maja 2013
pustka rozlewającego się brzegu
wtorek, 7 maja 2013
Work in progress
olej na płótnie
Napisać rzecz obiektywnie staranną, skończoną. Bez trosk,
żalu i cierpienia, bez chaosu, kryształową czystą. Tak. Absolutnie ze
zrozumieniem przyjmuje fakt że życie jest pracą na temat. Że jest in progress.
Że kwitnie, że szuka przestrzeni właściwej, niepowtarzalnej, swojej. Nie jest
to nonszalancja, a jedynie pewność wynikająca z przeczucia. Czegoś wszak należy
się trzymać. W sensie mi trzymać. Ot. Czy życie jest staranne? Wypracowane,
kryształowe, skończone. Nie. Jest
kwitnące, pyszne, namiętne, piękne. Choć bywa niechlujne, brudne,
niedokończone, pełene pretensji o pogodę i rozpaczy że mija czas. Ta jego
szorskość, też jest w jakiś sposób piękna. To chciałem wyrazić dzisiejszym
obrazem. Ale wiem że obraz ma inne życie, inne historie i momenty.
Inaczej trzeba do niego podchodzić, inaczej zastanawiać się, z której strony
krzyknie, skąd kopnie, kiedy powie szeptem. Żyje się na co dzień z życiem które
się zna.Właśnie wczoraj rzuciłem okiem na film z innego kręgu
kulturowego. Gdzie ludzie dzielą się według wszystkiego, panuje chaos i
wszystko wisi na włosku. Szkoda mi słów. Czy zrobiłem co mogłem. Ktoś mi się
wyżalił pięknie w ruchomym obrazie.
http://www.saatchionline.com/art/Painting-Oil-Work-in-progress/267175/1602949/viewsobota, 4 maja 2013
sentenced to death in the city
93X112 cm colage
obraz o nędzy, biedzie i rozpaczy
„ Staneliśmy w szeregu. Błysneła lampa ty tak,
ty nie. Idziemy. Długie korytarze prowadzą do światła. Ale jakie to światło. Świat
obszedł się z nami bardzo szorstko, wiele razy drapiąc do utraty konturu. To
nas usprawiedliwia „
/z cyklu: myśl kobiety której nie znam /
Subskrybuj:
Posty (Atom)