poniedziałek, 20 maja 2013

drzwi otwarte

50X40 akryl na papierze
2003.05.20
Niebo rozlało się nad Włochami doszczętnie. 
Wszyscy czekaliśmy na deszcz, wiosenny piękny i oczyszczający. Chcieliśmy być ludźmi, nie interesować się kłamstwem w nadmiarze, stronić od złej energii. Jakie to dziwne, bo właśnie Basia kilka dni temu powiedziała wskazując na jakiś przedmiot, że nie chce go bo ma złą energię. Od paru nocy przychodzi do nas spać, czyżby zauważyła że poza nami poza tym co naokoło jest inny świat. Boi się go tak jak dziecko boi się nocy i burzy. Trzeba dziecko uspokajać że niebo ma duży brzuch i w nim mu burczy, czy przetaczają tam jakieś ogromne kule anioły. Tymczasem deszcz mnie uwięził w pracowni. Kończy się maj. Już pełny miesiąc otwieram drzwi od garażu na zewnątrz. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz