wtorek, 7 maja 2013

Work in progress


olej na płótnie
 Napisać rzecz obiektywnie staranną, skończoną. Bez trosk, żalu i cierpienia, bez chaosu, kryształową czystą. Tak. Absolutnie ze zrozumieniem przyjmuje fakt że życie jest pracą na temat. Że jest in progress. Że kwitnie, że szuka przestrzeni właściwej, niepowtarzalnej, swojej. Nie jest to nonszalancja, a jedynie pewność wynikająca z przeczucia. Czegoś wszak należy się trzymać. W sensie mi trzymać. Ot. Czy życie jest staranne? Wypracowane, kryształowe, skończone. Nie.  Jest kwitnące, pyszne, namiętne, piękne. Choć bywa niechlujne, brudne, niedokończone, pełene pretensji o pogodę i rozpaczy że mija czas. Ta jego szorskość, też jest w jakiś sposób piękna. To chciałem wyrazić dzisiejszym obrazem. Ale wiem że obraz ma inne życie, inne historie i momenty. Inaczej trzeba do niego podchodzić, inaczej zastanawiać się, z której strony krzyknie, skąd kopnie, kiedy powie szeptem. Żyje się na co dzień z życiem które się zna.Właśnie wczoraj rzuciłem okiem na film z innego kręgu kulturowego. Gdzie ludzie dzielą się według wszystkiego, panuje chaos i wszystko wisi na włosku. Szkoda mi słów. Czy zrobiłem co mogłem. Ktoś mi się wyżalił pięknie w ruchomym obrazie.
http://www.saatchionline.com/art/Painting-Oil-Work-in-progress/267175/1602949/view



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz