akryl na płótnie 70X50 cm
Moja koleżanka Agnieszka zamówiła dla swojej siostry Ani,
obraz o koniach. Z oczywistych przyczyn, sympatii Ani do Koni, a jako że w
tamtym momencie dobrze byłoby żeby tym koniem ktoś sterował.
Więc
namalowałem na nim jeźdźca, jego nagość ma zbliżyć go bardziej do natury. Po jakimś
czasie okazało się że Ania nazwała obraz mężczyzna na koniu przybywa znikąd i
jedzie do mnie. A więc tak jak być powinno. Sztuka jest tęsknotą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz