środa, 23 lipca 2014

w kozie być


I co. Nadal nic. Nadal czekamy. Na sporządzenie aneksu czekamy proszę Cioci lecz koza nieokiełznana. Już na każde drzewko skacze. Najpierw chciała tęczę. Później aby rak skroił jej z chmur jakiś kolor. Bank, bank. Reklamacje, ponaglenia, interwencje. Telefony trzydziestominutowe, jak pierwsze randki. Poranki. Kłamstwa, nieścisłości. Inaczej się nie da, taki świat musimy współżyć z kozą bo koza daje manny. Trwa to już drugi miesiąc, uściślając czegoś zabrakło, coś trzeba było wyjaśnić. A to bank zobaczył jakiś niejasny obiekt na działce którą chcemy aby objął hipoteką z satelity, a to czy droga jest czyja, no i skąd w hipotece którą ma objąć inny bank. Trzeba go usunąć jak ząb. Ząb dupa wołowa. Dwadzieścia dni w archiwach szukali, pomagali, załatwiali jeszcze kredytu nie udzielali. Padła inna koza, inny Bank powstał, przejął go inny. Ten inny też zmienił się w inny i tak dni mijają kozy się ruchają. A my już właściwie pogodzeni bo bez wyjścia.
A dziś muszę już rozglądać się za dużą ilością kartonów. Kiedyś Marek jak się przeprowadzał do Gdyni pokazał mi że takie są w leclerku. Podskoczę tam dziś nawet zaraz czyli przed 10 a później na Przyłęcką. Może Rozi zechce mi pomóc przenosić i ciąć kartongipsy. Ostatecznie grała w drużynie kobiecej młodzieżówce Arsenalu a więc już jest powód. Lecz mam i zaraz obok zamówić kafelki całe 103 sztuki. Tymczasem jacyś ohydni ludzie zbijają kapitał na urabianiu. Niby nic nowego ruszyły jakieś notowania. Ludzie zaczynają polowania w szpitalach, zaczynają, powstają listy. Kurwy wędrowniczki. Kto gdzie co. Mój boże. Kto kim jest i czego tak naprawdę chce. Kiedyś w JWT poznałem znajomą moich znajomych. Jakby nie było miałem prawo zagadnąć. Napisałem jej coś chciałem spytać o pracy. Otrzymałem odpowiedź. Kto Ty jesteś i czego chcesz. Czy to dobry człowiek i czy nie skrzywdzi stale pytała mnie Babcia Maria. Zły jak noc Babciu i zapatrzony gdzieś gdzie trudno mi patrzeć a to kobieta tylko, albo kobieta aż. Przykręcaliśmy wczoraj karton gipsy z Andrzejem, upychali watę skalną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz