środa, 27 lutego 2013

to co zostaje


akryl na papierze 21X29,7 cm

Ogryzek w którym można zobaczyć figurację.
Figuracje uprawiają malarze którzy się boją, że nie mając nazwiska ich formy inne np. abstrakcyjne nie znajdą odpowiedniego, popowego poklasku. Cóż… malarstwa nie uwiarygodnia malarstwo lecz co innego, jacyś ludzie którzy za mało mają talentu na indywidualność, a za dużo sprytu na przeciętność. W cieniu doradzają jak dobrać obraz do wnętrza. Porada wspaniale szczera. Jak dobrać. Po prostu należy dobrać i tu pada w zależności od doradcy piżdzińskiego nazwisko pizdowska  np. oraz uzasadnienie typu parapoetycki bełkot właściwy kulturze obecnej we wnętrzarskich pismach, że jej obrazy przykuwają uwagę i nie da się o nich zapomnąć. Czyżby to było jasne dla wszystkich że on ją albo ona jego? A cóż zresztą w tym złego. A kogoż mają reprezentować. Jak ktoś szuka porady o obrazach do wnętrz to już się pogodził że go nie ma, że jest pusty i jego wnętrze jest cudze. Ciekawe co bym pisał gdyby to mnie wymieniali za parę groszy jako tego właściwego do wnętrz. Za parę groszy człowiek staje się świnią i psubratem. Jak również za parę groszy inaczej widzi już świat. Gdybyż przetrwanie było usprawiedliwieniem jakimkolwiek. A więc co tak naprawdę uwiarygodnia malarstwo. Jeśli nie rynek to co? Szczerość?
Hmm byłbym ostrożny ale może… a może grupy. A może nie.
Może wie kto maluje. Ale kto maluje obrazów nie potrzebuje. Czyli trzeba wyjechać daleko zostawić dom rodzinę i odjechać. Czy to cena nie za duża, a może żyć samemu w cieniu zostać ogryzkiem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz