akryl, olej na papierze 25X36 cm
Kobieta karmiąca ptaka,
ta uczy się dopiero… Czy to może być prawdziwe.
Bliskie, adekwatne,
kojące rozumiejący czy dowcipne groteskowe, ba do rechotu nawet. Którego nie
wszyscy lubią. Wszyscy czegoś chcemy, kogoś lub coś kochamy i wtedy pragniemy,
schniemy, i jeszcze raz pragniemy.
Tak samo sprawa się ma z
karmieniem ptaków, a i w ogóle zwierząt.
Obraz ma jakby dwie
narracje jedna bardziej czytelna, ta po lewej, wynika z klejenia, rozmazania. Druga
jakby fakturowa, coś od spody pcha się, wydobywa, tak jak konary topoli
wybrzuszają fioletowy chodnik. Nie chodzi mi o trywializowanie pożądania to dla
złośliwych. Nie da się nikomu nic wmówić to pewne. Ale na pewnym poziomie można
lecieć w każdą stronę. Tak się właśnie rzecz ma z ptakami i lotami w ogóle. Koś
kto lubi zobaczyć nawet praptaka, jego skalny odcisk. Badanie zresztą w tym
obrazie jest również widoczne w ułożeniu ciała, tak jakby tak kobieta trzymała
coś do zapisania, jej nogi wskazują na młodszy wiek i stąd ten dopisek o nauce.
Równie dobrze obraz mógłby nazywać się kobieta bada praptaka…
tutaj możliwość kupna
http://www.saatchionline.com/art/Mixed-Media-Paint-woman-feeding-a-bird/267175/1683553/view
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz