wtorek, 25 czerwca 2013

Ktoś podobny do Moniki


olej na płótnie 120X80 cm

Ktoś podobny do Moniki
Tak więc kiedy już po raz kolejny uświadomiłem sobie że pokazując kogoś pokazuję część siebie. Zagryzłem paznokcie do kości, o boże dlaczego nie mam wglądu w siebie mocniej. Po co ten fuck off do świata przecież to epizod, tylko który łatwo zapomnieć. To ja go pokazałem nie Monika. To mój błąd. Wracam do nieba zatem, stąd uniosłem wzrok Moniki ku górze, wracam do uśmiechu od wewnątrz, gdyż jak mówią najważniejsze to co się ma w środku bo tego nikt nie zabierze. Zieleń znaczy jedno. Po prawej chcę pokazać moje błądzenie pędzla, ślad po błądzeniu. Tak było.

...Monika przyszła ubrana w sukienkę i miała długi zwisający kolczyk w uchu ale znam tylko jedną dobrą firmę jubilerską więc się nie przypatrywałem, a nawet o niej zapomniałem w trakcie malowania, oto bowiem inny szczegół udało mi się odkryć. Wcześniej podczas rozmowy i portretowania nie wyłapałem go. Monika zostawiła mi go na później. Ten frapujący wystający palec, była wówczas zwrócona w stronę Wojtka, on wypytywał ją czy jest szczęśliwa. Co za pytanie, fuknęła. Tak odpychające w rzeczy samej, ale to dla uśpienia, rozdrażnienia zapewne tak zaczęliśmy. Wojtek swoje a ja swoje. W trakcie zaś już osfoiła się, że ją podpatruję aparatem, swobodnie się ułożyła i pokazała wówczas ten palec jakby chciała powiedzieć tutaj czegoś szukam. Jeśli ktoś wie o czym mówię zapraszam ale to tylko dla wybranych i na początek ja dyktuję. Ja, ja, ja. Jakby to powiedzieć już wiem, zgadłem ale pewności nie mam. To dość zabawne, ale i farpujące, współodczuwam zrozumienie. Zamieniam się w towarzysza. Można sobie wyobrazić, że Monika pokazała ten plac dość zuchwale, takie są kobiety. Czy znajdzie się ktoś kto coś założy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz