28X32 cm olej na papierze
Widmo bezwładu
Legnica pustoszała w 1993 roku, ostatnie
składy kierowały się w stronę wielkiej Rosji. Nasi bracia opuszczali nas gdyż
zmieniał się klimat. Szło ocieplenie. Znowu zostaliśmy sami. Patrzyliśmy
na gwiazdy a każda z nich była przeklęta. Skażona krwią i terrorem. Na co dzień
byli to ludzie tacy jak my jak ja. Nie mogę powiedzieć że brak mi energii,
jestem człowiekiem energicznym na granicy szaleństwa powiedziałbym nawet.
Zwolnili mnie z roboty. Jakoś na początku września.
Czesław powiedział mi tylko zdawkowo – Jasiu musimy Cię zwolnić – Widziałem że
ciężko mu patrzy z oczu – Musimy przyspieszyć – Mówił jakby bardziej do siebie
a ja przecierałem coraz bardziej oczy. – Biedny Czesław był wplątany w
swoje nowe stanowisku, dzisiaj wiem że tak miało być i bynajmniej nie
rozpamiętuje. Ten czas bezpowrotnie odjechał na wschód.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz