wtorek, 4 lutego 2014

O tym jak przestałem być pacykarzem a stałem się prawdziwym artystą


59X89 cm colage na desce


O tym jak przestałem być pacykarzem a stałem się prawdziwym artystą.

W jednej chwili kiedy moje życie zawisło na włosku zdałem sobie sprawę, że moja sztuka nie może się wciskać na siłę tam gdzie jej nie oczekują, nie pragną. Trzeba mieć godność. Sztuka nie może być śliska ja chodnik. Nie może być również czerwonym dywanem ani też tanią plotką nie mówiąc już o czymś niższym. W momencie kiedy to wszystko ujrzałem wtedy właśnie stałem się artystą, wzniosłem ponad dotychczasowe położenie. Odrzuciłem chęć podobania się za wszelką cenę, chęć skończenia. Rozmyślałem o losie, czym jest życie i kto ma na nie wpływ. Wielka trójka to odwołanie do Trzech. Jakże znana nam liczba trzy Wielkie Trzy. No trzech przywódców zadecydowało o losie powojennego świata w Teheranie czy Jałcie jest najsławniejszym wydarzeniem do którego chcę się odwołać w tym obrazie. Estetycznie bliski jest mi Robert Rauschenberg. W mojej wersji Wielka trójka to Osama Bin Laden, Karol Okrasa którego chcę skojarzyć z prezydentem USA Turmanem oraz Napolen który tutaj zastępuję wiadomo kogo. Dzisiaj takich trójek mamy całkiem sporo, całkiem innych i równie wpływowych. Ważne są więc nie tylko te gwiazdy lansowane przez media ale i też te wewnętrzne metafizyczne i inne jak te na przykład z Gwieździstej nocy Van Gogha.

1 komentarz: