akryl na płótnie 90X130 cm
-Cóż to za klub konesera masz Pan na podwórku. Zagadnąłem sprzedawcę płacąc za
wodę mineralną. Basia miała dziś wycieczkę przedszkolną na stadion Narodowy, a
ja zapomniałem z domu picia. Został mi ten jedyny sklep po tej stronie Włoch. W
podwórka na jego końcu zbudowane było prowizoryczne zadaszenie. Znam je z
rolniczych podwórek. Służy ciągnikom, kombajnom. Tutaj służyło pijącym od rana,
ta płachta służyła za parawan. Chroniła świat wewnętrzny od tego ulicznego.
Atmosfera teatru przy zasłoniętych kurtynach. - To klub smakosza. Sprostował
sprzedawca. – I oni tak od rana już, za tą
płachtą. Zdjęcie bym im chętnie zrobił. – To trzeba dokupić trunek. Wskazał
wzrokiem prytę w plastikowej butelce. Zrezygnowałem, od rana nie dam rady
dziecko do przedszkola przecież prowadzę. Też nie wiem czy warto dla zdjęcia pić takie paskudztwo i pić w ogóle. - Wie Pan dokumentuje życie we
Włochach. Rzuciłem na odchodne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz