wtorek, 10 września 2013

drugi blask Second Glamur



Drugi blask
Kiedyś poznałem Danutę, pracowała w sklepie obuwniczym w dużym mieście Europy. To musiał być bardzo luksusowy i słynny sklep bo była z niego dumna. Nosiła się zresztą na drugi blask. Nauczyła mnie co to jest drugi blask. Powiedziała. – Niemcy mówią że to taka elegancja którą ledwie się zauważa, jakby wszytko było takie prawie zwyczajne, a jednak, robiło wrażenie wtedy zdziwienie każe dociekać. Jest coś czego nie zauważa się w pierwszym wrażeniu a w drugim. I ten blask w drugim rzucie oka jest trwały i nieprzemijający i pasuje do Pań w każdym wieku. Skąd inąd taka właśnie było Danuta. Wydawała się dobrze zadbaną wówczas czterdziestoparolatką z synem Łukaszem 19 latkiem. Samotna w drugim blasku pełna jeszcze kobiecości i piękna ale już dojrzała. Na tyle aby dać przyjemność, ale już bez zobowiązań i ciężarów jakie może nieść życie w rodzinie. Lubiła się śmiać i błyszczeć na drugie wrażenie. Nie wiem dlaczego myślę o niej kiedy odwiedzam kolegów z Secound Glamour. Patrzę na surowe betonowe wnętrza i nagie rzeczy popowieszane z różnych szaf. Na komodę sprytnie barokowo rozłożystą jakże bogatą i błyszczącą. Stoi tam serce każdego sklepu kasa i szuflada… Rzeczy tymczasem wiszą i czekają, rzeczy ludzi niepotrzebne ale rzeczy zadziorne, kolorowe, nie stąd. Nie z tego miejsca i otoczenia. Mają w sobie obietnicę łąki malinowej, dalekiego morza, spaceru we dwoje bądź troje. Nie pospolite. Rzeczy z pretensjami do bycia kimś. Gdybyż tak na przykład można było kupić coś Penelopy C albo Moniki Be. Albo rzeczy w których mężczyźni stają się mężczyznami a kobiety różami..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz