piątek, 13 września 2013

Z cyklu wizytówki Janusza Porucznik Borewicz

olej na płótnie 100X70 cm

Owoż i ja skundlony dniem dzisiejszym siąpiącym. W stanie do jakiego mogą doprowadzić tylko banki i kobiety. Ich obojętność podważa mój sens, dnia dzisiejszego, dlaczego się tak dzieje. Sprawa jak drut wydaje się prosta. Oto i wyłącznie chodzi o media ich absorbowanie. Zabieranie uwagi. Miał rację ksiądz na lekcjach religii mówiąc że telewizor to największy złodziej czasu. Teraz doszedł drugi złodziej, a więc net w net i wojna doszła do skutku. Wojna polsko ruska, sypialniano, pokojowo. Ja w pokoju ona w sypialni ja w kuchni ona w łazience…Wojna w pościeli, wojna na garki, wojna na milczenie wymowność i całe to ą ę czyli ja Ruski Karinka Polka, ja oglądam ten film. Ona nie. Ja mówię że tam będzie ta aktorka Sonia. Bo wcześniej zastanawialiśmy się która to. Będzie w sobotę czy niedzielę na pikniku w tym filmie wygląda najlepiej. Niech więc wyświetlą ten film z jej fragmentami po co psuć wrażenie, ale nie, nie wyświetlą bo wojna i jeszcze deszcz jesienny wojenny. Ta Sonia zresztą później już nigdy taka niebyła. Karinkę to nie interesuje i ja to rozumiem. Niet. Sprawa łeb ma ukręcony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz